niedziela, 15 lutego 2015

To już rok!

Dziś obchodzę wyjątkową rocznicę. Dokładnie rok temu, w moim życiu, wydarzyło się coś niezwykłego. Na początku strasznego. Przyjechały po mnie dwa człowieki, i tak po prostu zabrały, od mamy, od rodzeństwa, od wszystkiego, co znałem. Bardzo się bałem, na początku nie przestawałem się telepać. Ci nowi, starali się mnie jakoś ośmielić – mówili debilnymi głosikami, pokazywali jedną, drugą, trzecią zabawkę, ale to mi wcale nie pomagało. Wtedy, coś zobaczyłem. Był to rzep, przy mankiecie kurtki, jak się później okazało mojego nowego Taty. Niepewnie podszedłem i zacząłem go podgryzać, a później już jakoś poszło. Zacząłem rozdawać buziaczki, i tak robię do dziś, zresztą nie tylko to, bo ubrania też dalej lubię podgryzać. Po wielu godzinach, spędzonych w samochodzie, w końcu dojechaliśmy do domu, gdzie czekała jeszcze Babcia. Nie spodziewałem się, że tak przerażające wydarzenie, przemieni się we wspaniałą przygodę. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz